Zwykle nie kupuję cieniowanych nici. Jakoś wydaje mi się, że psują trochę urok frywolitki i też robótek szydełkowych, bo gubi się precyzyjny wzór. A to właśnie wzór stanowi kwintesencję.
Ale pewnie też tak macie, że coś kupiłyście, bo było ładne...
No właśnie taki ładny był kordonek Limol 12. Cieniowany, biało - zielony. Mmmmm..... śliczny.
No i w końcu stwierdziłam, że spróbuję jednak coś zrobić. Wynalazłam niewielki wzorek na płaskie jajko. Dobrałam koraliki i wyszło tak:
Nie mierzyłam, jakoś samo się udało tak symetrycznie rozmieścić biały kolor. Noo... prawie symetrycznie, bo obwódka już nie jest taka idealna. W sumie ładnie, ale i tak mi się wydaje, że cała zielona byłaby ładniejsza.
Ale ta nitka była taka ładna....
Jajeczko powędrowało na płaską karteczkę i pojechało w świat.
5 komentarzy:
A mnie sie ogromnie podoba efekt jaki uzyskalas
Piękne jajko i cudna kartka wyszła. Co do kordonków to też tak mam, że na zdjęciu super, a potem nie to, ale zauważyłam, że muszą poczekać i wcześniej czy później znajdują swoje przeznaczenie. Śliczna praca. Pozdrawiam serdecznie :-)
A mnie bardzo podoba się frywolitka robiona z takich kordonków.
Lubię Limol za jego piękne cieniowania, w ogóle lubię cieniowanki we frywolitce. Jajo i cała karteczka wyszły naprawdę ślicznie.
Mnie się bardzo podoba to cieniowane jajeczko :) I pięknie prezentuje się na kartce :)
Prześlij komentarz