Jakoś się zdarzyło, że pożyczyłam w celach zapoznawczych pistolet do kleju. Zawsze byłam bardziej za nitkami i klej na gorąco nie był mi potrzebny.
Zakupiłam drobiazgi:
Kółko styropianowe owinęłam papierowym sznurkiem i lnianą wstążką oraz dodałam Wycinankowego kogucika ze sklejki. To owijanie pożarło największą część czasu.
Klejenie jajeczek i kwiatków to praca łatwa i dość szybka.
I wyszło tak:
Pojechało do mamy.
Ale zostało trochę ozdób. Nie miałam już serca do owijania kółka sznurkiem - zakupiłam więc następne kółko - tym razem wiklinowe, a właściwie 2 - małe i duże. Duże na wianek, małe na zapas, bo było ładne.
Nie ma jeszcze zawieszki - ale zamieszka na drzwiach.
No i właściwie to małe kółko nie wymaga wielu ozdób....
Poniosłam do miłych znajomych.
Tak było razem:
I co? Z trzech wianków 2 wydałam i został 1 - ten, który będę oglądać przez 10 sekund, zanim otworzę drzwi do domu...
Nie sądzicie, że powinien taki leżeć na stole? Żeby go widzieć często i żeby cieszył oczy?
No to poszłam dokupić ozdób i jeszcze jedno kółko....
Ten wymaga dużo ozdób, bo leżąc na stole musi być ładny z każdej strony. Zużyłam wszystkie jajeczka i wszystkie kwiatki.
I na wszelki wypadek oddałam pistolet...
Wianki zgłaszam na Wyzwanie z jajem w Białych Kruczkach:
Jajek ci u mnie dostatek! Grubo ponad 100!
7 komentarzy:
Bogate wianki. Są urocze :)
Hehe, ciekawe co by sie działo gdybyś nie oddała:)
Wszystkie wianuszki są przesliczne:)
Warto było pożyczyć ten pistolet :) Wianuszki są zachwycające. Aż mi się taki zamarzył :)
Jestem oczarowana! Może kiedyś odważę się na taki bogaty wianek ;-) Dziękujemy za udział w wyzwaniu, pozdrawia DT Białe Kruczki!
Aż oczy mi się zaświeciły :) Cudowne są te wieńce.
Twoje wianki są niesamowite i bogate :) Pozdrawiam:)
Na bogato wyszło, ciekawe czy prezent podobał☺dla mnie niezwykle wiosenne.
Prześlij komentarz