Ponieważ w minionym roku robiłam nieco więcej na drutach - to i produktów przybyło.
Wzór na chustę Nympalidea tak mi się bardzo spodobał, że zrobiłam drugą jej wersję. Pierwsza została opisana tutaj . Z perspektywy czasu - mimo niecodziennego kształtu - jestem z niej bardzo zadowolona i noszę ją do kurtki niemal codziennie.
Tym razem powstałą wersja delikatna jak pajęczyna.
Zrobiłam ją z cieniutkiego moheru w 2 kolorach - kremowym i niebieskim.
Kłębki są malutkie, mają zaledwie po 25 gramów. Na całą chustę zużyłam 17 gramów kremowej i 13 gramów niebieskiej - trochę więc zostało.
Chusta jest zwiewna i delikatna jak piórko. Milutko otula szyję i cudownie nadaje się do bluzki jako apaszka.
Zdjęcia nie oddają uroku wzoru, pęknięć między żeberkami w innym kolorze niż reszta chusty.
Zostało mi w sumie 20 gramów włóczki z kupionych 50 gramów. Może wymyślę coś jeszcze?
Mam ostatnio chęć na utylizację zapasów. Przerobiłam na serwetki biało-zielony kordonek, wykorzystałam zalegający kawałek tkaniny obiciowej i zużyłam 2 motki włóczki pozostałej z poprzedniej chusty. Wkrótce opowiem o wszystkim.
3 komentarze:
Przepiękna! Taka cudownie delikatna :) Jestem oczarowana :)
Cudna chusta, subtelna i delikatna :)
Piękna mgiełka!
Podobałaby mi się najbardziej na odsłoniętych plecach czy dekolcie :-)
Prześlij komentarz