niedziela, 10 stycznia 2021

247. Chusta Nymphalidea

 No nie do wiary, jak mnie wciągnęły druty! Nie wiem, na jak długo wystarczy mi zapału - ale na razie sprawia mi to ogromną frajdę. To już trzecia rzecz na drutach w ostatnim czasie. Wachlarz robótek wprawdzie trochę ubogi, ale każda praca jest coraz bardziej zaawansowana. Tym razem jest to chusta: 


Jak zobaczyłam wzór tej chusty tutaj: klik!

I naoglądałam się jej wielu wersji tutaj: klik! 

- wydawało mi się, że jest to cudo absolutnie  nie do wykonania przeze mnie. A jednak nie! Chusta okazała się w wykonaniu bajecznie prosta. Muszę nadmienić, że wzór tej chusty jest dostępny bezpłatnie po kliknięciu w odpowiedni link na stronie Raverly - ale jest po angielsku. Nie znając tego języka, ani nie mając doświadczenia w drucianych robótkach i schematach - zdecydowałam się na zakup tego wzoru po polsku. I to był strzał w dziesiątkę. Całość jest opisana prosto, nie pozostawia wątpliwości i myślę, że każdy, kto umie prawe i lewe oczka, rozumie co to jest narzut i przerabianie oczek razem - zrobi tę chustę.


Nie jest doskonała i bez wad niestety. Wydaje się, że do płaszcza jest nieco za mała i w sumie lepiej wygląda jak ozdoba np. białego golfa. Ale to nic - i tak jestem zachwycona efektem.




Bardzo mi się podobają te pęknięcia, nadają ciekawy charakter chuście.

Jeszcze opowiem wam o włóczce, a właściwie jej wyborze. 

Najpierw pomyślałam o kolorze. Miały być jasnoszare żeberka i różnokolorowe pęknięcia w szaro - czarnym odcieniu. Na to padł wybór szybko - Drops Delight. Pani prowadząca bloga Dziergawki w dużej części chusty te robiła z włóczki Baby Merino Drops - pomyślałam więc, że i ja tak zrobię - i zamówiłam obie włóczki. Nie ma to jednak jak wybór kolorów z monitora - trafiłam z kolorem beznadziejnie - ten jasny szary okazał się wpadać w fiolet i nijak mi do niczego nie pasował. I druga sprawa - Baby Merino okazało się być włóczką elastyczną - co na pewno spowodowałoby u mnie kompletnie krzywą robótkę, bo nie potrafiłabym utrzymać stale jednakowego napięcia tej nitki. Klops! Co tu robić...

Zamówiłam więc 12 szarych kolorów z tego samego sklepu kierując się grubością włóczki (miała być podobna do Delight) i składem ( nie chciałam bawełny i bambusa). Kiedy włóczki nadeszły - przyniosłam płaszcz i należycie dobrałam kolor. Dopasowanie idealne!

 

Na całą chustę poszły te dwa motki po 50 gramów. Drops Delight nr 01 i Fabel nr 114. Obie włóczki mają w składzie 75% wełny i resztę poliamidu.

Jestem zadowolona z efektu i powiem tylko, że idzie do mnie włóczka na drugą...


1 komentarz:

Celestial pisze...

Przepiękna! Cudowny wzór i piękna kolorystyka :) Śliczne się układa :) Niech Ci teraz dobrze służy :)