środa, 19 grudnia 2012

95. Bombka frywolitkowa

Tak to wychodzi, jak się nie planuje.

Miało być tak: wypatrzyłam sobie serwetkę, mmmmm.... cudną...... Złożoną z rozetek. Myślę - spróbuję zrobić jeden element, zobaczę, co wyjdzie. Pod ręką była akurat niebieska nitka.
Wyszło tak:


Odłożyłam temat "na później".

Gdzieś wyjeżdżałam. Tradycyjnie wrzuciłam między ciuchy mój robótkowy woreczek bez zaglądania do środka. Nie miałam czasu sprawdzać. Na wyjeździe znalazłam wolną chwilę - pogrzebałam w woreczku - a tam niebieska nitka i karteczka ze wzorem rozetki. No więc powstała druga.
Po czym doszłam do wniosku, ze niebieska serwetka do niczego mi nie będzie pasować.
No to co zrobić z dwoma do niczego nie pasującymi rozetkami?

Może bombka?

Aaaa... spróbuję. Na plastikowej formie napięłam dwie rozetki i połączyłam symetrycznie. W połowie pomyślałam - aaaa... może coś do środka włożę? W końcu niezbyt mi się spodobało - wzór okazał się mało widoczny, tło za jasne, ale tak się zapędziłam, że zapomniałam wyjąć tego środka i zakończyłam.


A teraz nie chce mi się pruć i mam brzydką bombkę. Ot i już.

Żeby sobie poprawić humor - zrobiłam na pocieszenie białą rozetkę - jako początek serwetki, która będzie mi pasować do wszystkiego.



Tuż przed świętami życzę Wam spokoju i radości w gronie najmilszych i najbliższych, ciepła rodzinnego i dobrego nastroju.

4 komentarze:

OxiGra pisze...

Nie jest brzydka tylko trochę inna :)
Pięknych Świat i szczęśliwego Nowego roku życzę :)

Unknown pisze...

Jest ładna jak kazda frywolitkowa robótka.A z tej białej na pewno będzie piekna serweta.Pozdrawiam.

Mariolenka pisze...

Mi się ta bombka bardzo podoba! Nie rozumiem o co Ci chodzi :)
Pozdrawiam :)

Riannon z Dworu Feillów pisze...

Oj tam zaraz, że brzydka! Bardzo ładna i oryginalna bombka! :-)
Przyjmij życzenia spokojnych i magicznych Świąt :-)