Rzadko biorę udział w wyzwaniach. Ale ponieważ od reguły powinny być wyjątki - tym razem właśnie wezmę w nim udział tutaj.
Miał zawierać motywy kuchenne - zawiera dzbanek - miarkę i podstawowy wymóg spełnia.
Jak do tej pory - to moim zdaniem najlepiej oprawiony przeze mnie zeszyt. Wprawne oczy informuję, że nie posiadam bindownicy.
Najpierw rozbroiłam zeszyt. Potem okleiłam zewnętrzną część okładki w całości, razem z dziurkami, następnie patrząc od spodu - podziurkowałam dziurkaczem papier w miejscu oryginalnych otworów (a jakże, poszukałam w sklepie zeszytu z okrągłymi dziurkami, nie prostokątnymi).
Potem okleiłam od wewnątrz i procedura została powtórzona, i potem jeszcze 2 razy powtórzona na tylnej okładce....
Było trochę roboty - ale wygląda prawie profesjonalnie.
Zeszyt ma fabrycznie podzielone kartki na kilka działów za pomocą kolorów. Łatwe do odszukania i w sam raz pasujące na przepisy.
10 komentarzy:
świetny zapiśnik !!
I love it looks great, I think it's a good idea to use an existing book nicely done
och piękniutki :)
Jest świetny- dlaczego, ponieważ najważniejsze że dałaś rade bez bindownicy, trafić w dziurki, i dokładnie je obrobić, to szuka i nie lada cierpliwość. Och ile ja się zawsze namęczę. Fajne kolorki - lubię takie fiolety. Pozdrawiam:)
Super jest!!!!
Świetny! Piękne kolory! I podziwiam pomysłowość, jeśli chodzi o dziurkowanie ;)
Pozdrawiam ze Scrapgangu!
Ależ romantyczny ten zapiśnik, cudny!
Dziękuję za udział w wyzwaniu Scrapgangu :)
Śliczne kolory ma ten przepiśnik! Wrzos nieustannie kojarzy mi się z późnym latem, wczesną jesienią, a więc czas idealnie aktualny. :) Trzymam kciuki za wygraną! :)
Świetny przepisnik. Podziwiam cierpliwość w dziurkowniu okładek, ale efekt rzeczywiście super!
Śliczny - w moich kolorach :) Świetnie sobie poradziłaś
Prześlij komentarz