Lubicie hortensje Annabelle?
Mam przed domem dwie. Chyba im tam dobrze, bo dorodne i piękne, cieszą moje oczy codziennie.To są zdjęcia z lipca, kiedy były w pełni kwitnienia.
I pewnego dnia spadł deszcz. No w końcu! Wszystko suche i cały ogród tego potrzebował. Nie żeby tam zaraz jakaś ulewa, taki sobie drobny deszczyk, który padał ze 3 godziny.
I teraz moja Anabelka jest taka:
No siąść i płakać!
Wszystko, co dało się uratować - powiązałam. Resztę - obcięłam.
Ponad 100 kwiatów. Nie jest taka piękna, ale jest.
I za 2 dni spadł kolejny deszcz. I chyba już nie lubię Annabelle...
Chociaż z drugiej strony - właściwie już wiem, gdzie popełniłam błąd, a nawet chyba dwa.
Mąż zrobił mi podpory do nich w postaci 2 kół jedno nad drugim. Te kwiaty, które pochyliły się do ziemi poza podporą - przeżyły. Te które się oparły na niej - złamały się.
Wniosek nr 2: zbyt wysoko obcięłam roślinę wiosną. To kwiaty powinny się oprzeć na kole, nie łodygi.
Ech....
1 komentarz:
Przepięknie kwitły te Twoje Anabelki :) Ja zupełnie nie mam ręki do kwiatów, chociaż bardzo je lubię :)
Prześlij komentarz