niedziela, 30 sierpnia 2020

242. Jakie druty kupić

 Zachciało mi się robić na drutach.  Naoglądałam się cudnych chust i szali robionych i na drutach, i na szydełku,  takich gładkich i ażurowych, kolorowych i jednobarwnych, puchatych i bez meszków...

Ach....  przecież mogę i ja sobie zrobić takie cudo!

Na początek łatwiejszy będzie szal, bo to prostokąt, nic nie trzeba dodawać, ujmować. Nabrać trzeba na drut oczka i przerabiać prosto jakimś ażurowym wzorem. Proste!

Potrzebuję tylko włóczkę,  druty chyba mam. No to do komputera i zaraz wybiorę włóczkę.

Taaaa.....

Moja wiedza na temat  włóczek zatrzymała się na akrylach i anilanie z jeleniogórskiego Aniluxu.

To co zobaczyłam w sklepach przyprawiło mnie o zawrót głowy. Taki wybór!

No to najpierw edukacja, blogi dziewiarek i inne źródła.  W końcu wybrałam włóczkę złożoną z alpaki 77% i jedwabiu 23% firmy Drops: Brushed Alpaca Silk. 


Kolor niebieski, taki jak dżinsy. Włóczka jest z włoskiem, cudnie miękka i przyjemna.

Tylko gdzie  są moje druty...

Ostatnio robiłam na nich sweterek i spódniczkę z różowego moheru mojej dwuletniej córci. Dziś ta córcia ma 23 lata... 

A nie, jeszcze niedawno ( tak ze 12 lat temu...) robiłam serwetkę na skarpetkowych drutach. 


 Jak widać, dziewiarka ze mnie na 102.

W końcu znalazłam je w zakurzonym pudle na strychu:


To ci skarbiec... tylko wybrać nie ma z czego...

No to czytamy w internecie - jakie druty do tej włóczki kupić.

No co ja się z tym namordowałam!

Tak więc:

Druty mamy: proste i na żyłce

Albo:

aluminiowe, teflonowe, metalowe, drewniane i z tworzywa sztucznego.

Druty na żyłce sprawdzają się w sumie lepiej, gdyż są bardziej uniwersalne ( posłużą do różnorodnych robótek) i oszczędzają ręce i nadgarstki. Na prostym drucie trudno utrzymać całą,  nierzadko dużą robótkę, na żyłce swobodnie leży na kolanach.

Do tej włóczki producent poleca druty nr 5, doświadczone dziewiarki - grubsze. Zdecydowałam, że kupię nr 7, na żyłce. 

I tu uwaga: 



W tych drutach z żyłką oznaczonych jako 60 cm żyłka ma...34 cm! I nie tylko w tych. To jest standard mierzenia drutów z żyłką. Podana długość  to długość całości - od czubka do czubka drutów! Idźmy dalej: jak się kupuje samą żyłkę do dokręcania do drutów, np taką:


 


to ona ma nie 80cm, a 58cm. 80 cm jest razem z drutami, do których jest przeznaczona.

Ja nie miałam o tym pojęcia. 

No i kupiłam niewygodne, za krótkie druty. To odkrycie zmobilizowało mnie do dalszego śledztwa dotyczącego tym razem materiału, z którego wykonane są druty. 

No więc tak: najstarsze chyba druty aluminiowe,  teraz już często powlekane powłoką teflonową:


Czubek mają dobry, ale żyłka jest twarda, mało elastyczna, byle jak przyłączona do druta, mocno zahacza włóczkę. Zapłaciłam 8 zł. Jaka cena - taka jakość. 

Uważam, że nie nadają się do pracy. Robienie szala to dla mnie wiele godzin pracy. Drut powinien to ułatwiać, nie utrudniać.

Następne w kolejce to druty metalowe:



Drutów metalowych jest pełno na rynku, różnych. Moja ocena dotyczy tych konkretnych ze zdjęcia.  Te były w sklepie, te kupiłam i o nich mam swoje zdanie. 

Druty zdecydowanie wysokiej jakości. Bardzo gładkie, żyłka przyłączona doskonale, nic nie haczy. Oczka jadą po nich doskonale, tak, że niewprawnym dziewiarkom mogą aż spadać. Ja tam wprawna nie jestem, ale tak lubię. Żyłka jest nieco twarda i lubi się zwijać, ale myślę, że jak będzie większa i cięższa robótka, to się  ułoży. Czubki są nieco zaokrąglone, niezbyt ostre. Ja tak nie lubię, wolę ostrzejsze czubki.

Myślę, ze cena idzie w parze z jakością - ponad 30 zł.

Następne to innowacyjne dla mnie druty z tworzywa, ergonomiczne:



Zobaczcie, jakie mają końcówki  - z kroplą na końcu!  Ta kropelka doskonale chwyta włóczkę - zawsze za pierwszym razem i łatwo ją przewlec przez oczko. I łatwo wchodzą w robótkę - czego prawdę mówiąc się nie spodziewałam. Żyłkę mają wspaniałą - metalową, gładziutką, nic a nic się nie zwija. I są białe - to zaleta przy ciemnym kolorze włóczki. Są gładkie, ale oczka suwają się nieco opornie. Ja tak nie lubię, ale ogranicza to spadanie oczek z druta. Myślę, że będą doskonałe do bardzo śliskich włoczek. Są też wygodne do ręki, bo mają trójkątny fragment tam, gdzie się trzyma.

Dobrej jakości, zapłaciłam 32 zł.

I ostanie druty: drewniane z przykręcaną żyłką:


Te druty są piękne jak biżuteria . Drewno ma swój urok. Mają przykręcaną żyłkę (można ją kupić w różnych rozmiarach). Gwint precyzyjny, połączenie wysokiej jakości, nic nie zahacza. Same druty gładkie,  przyjemne w dotyku, oczka idą po nich pośrednio: lepiej niż po białych, wolniej niż po metalowych. Czubki ostre, żyłka nie zwija się. Najdroższe z całej trójki: ok. 50 zł komplet - druty i żyłka. 

Gdybyż jeszcze były w jasnym kolorze! Ciemne druty i ciemna włóczka...  muszę mieć dobre światło, albo robić w dzień ( niewykonalne niestety...).


Wszystkie trzy opisane druty są firmy Prym. Wszystkie wysokiej jakości, każde mają swoje zalety, no jakąś wadę niestety też. 

Po białych za wolno mi idą oczka, do metalowych mam za lekką robótkę i żyłka się trochę zwija, drewniane za ciemne...

Doszłam do wniosku, że najmniejsza wada to ten kolor - zostanę przy drutach z drewnianych z wymienną żyłką. Następny szal natomiast będzie kremowy! Albo chusta.

Na koniec pokażę Wam zmagania ze ściegiem: wykopałam z domowych czeluści włóczkę, akrylową, a jakże, pamiętającą jeszcze niemieckie marki


I zrobiłam próbkę wzoru, którym będę robić szal:


Wzór będzie ten, który jest najbliżej druta. W sumie łatwy, choć zrozumienie zasady chwilę mi zajęło. A tu próbka na niebieskiej włóczce:



Myślę, że po zblokowaniu ażur  będzie bardziej widoczny.

Ufff..... ale było długo. Ale może komuś się przyda. Sama straciłam sporo czasu, zanim doszłam do takiej wiedzy, która pozwoliła mi wybrać druty, z których będę zadowolona.

2 komentarze:

Celestial pisze...

Ojej! Trzeba mieć sporo wiedzy na ten temat, żeby w ogóle zacząć :) Nie robię na drutach, ale gdyby mnie kiedyś naszła ochota, to już wiem, gdzie zaglądnąć :) Cudna ta serwetka zrobiona na drutach :) I bardzo mi się podoba ten wzór, którego użyjesz do zrobienia szalika :) Życzę powodzenia i wytrwałości :) A efekty, wiem, że będą fantastyczne :)

w związku z nitką pisze...


serwetka piękna! Szalik też taki będzie. Zabrałaś się do rzeczy profesjonalnie i z estymą :-))
Będę pamiętała o tym wpisie przy kompletowaniu swojego drucianego warsztatu... bo też wymiana korekty i uzupełnień :-)
Dziękuję i pozdrawiam :-)