Każdy, kto tnie papier wcześniej czy później będzie posiadaczem ścinków.
Nie tylko dużych, które można ładnie zszyć i wykorzystać do pracy, ale też małych, krzywo uciętych, z próbkami stempelków, embossingu, koloru mazaków, itp.
Oczywiście szkoda wyrzucić!
Odwracam więc dziurkacz kwiatkowy do góry nogami - abym widziała co robię i wycinam po kolei elementy. W zależności od miejsca na kawałku papieru używam kwiatka mniejszego lub większego.
Aż zostaną prawdziwe ścinki.
Potem je dokładnie segreguję pod względem koloru papieru.
Absolutnie kwiatkom nie przeszkadzają żadne nieudane czy próbne ozdobniki.
A potem w miarę potrzeby wybieram pasujący kolor, trzy krople kleju i kwiatek gotowy!
5 komentarzy:
Każdy skrawek papieru jest ważny i przechowywany do momentu aż całkiem się go wykorzysta.Też zbieram resztki,bo szanuję,a kiedyś się przydadzą.
Jaka uporządkowana dziewczyna! Proszę bardzo, tak trzeba! Ja jakoś z dala od papieru...:)wolę kordonki, muliny i włóczki:)Pozdrowionka!
Super!!!I pomysł na wykorzystanie resztek i karteczka:)))Pozdrawiam ciepło:)))
Pomysł bardzo praktyczny ale nie z moim słomianym zapałem.
pozdrawiam cieplutko
Bardzo mądrze i rozsądnie, a za poukładanie wszystkiego kolorami tak ładnie to 6+ :)
Prześlij komentarz