Najpierw zabrałam się za jasny sznurek - jest to sznurek nowosolski grubości 3 mm.
Inspirację znalazłam tu:
Jak widzicie - jest to narzuta na łóżko. Spodobał mi się wzór. Wymyśliłam sobie, że zrobię węższe pasy i krótsze i powstanie mały dywanik w konkretnym celu.
Początek był miły:
Po dorobieniu drugiego paska... hmmm... nie składają się tak jak na rysunku. To jest oczywiste przecież, bo są jednakowe.
Żeby się złożyły odpowiednio - potrzebne jest lustrzane odbicie wzoru lub odwrócenie robótki, o tak:
Ale mi się to nie podoba! Na takim grubym wzorze bardzo widać prawą i lewą stronę wzoru. Moja połowa wprawdzie nie zauważyła różnicy, ale na facetów w tym względzie należy brać poprawkę. Mój dywanik w salonie - o ten po trzepaniu lub odkurzaniu z uporem maniaka kładzie lewą stroną do góry, bo " PRZECIEŻ SĄ TAKIE SAME "
Przepisałam sobie więc wzór na lustrzane odbicie i zrobiłam następne dwa pasy.
Obrobiłam dookoła, zszyłam i zaniosłam w docelowe miejsce:
Od roku mój mąż jest użytkownikiem fotela na biegunach. Fotel ten niestety ma nie do końca dobrze wyprofilowane płozy i na twardej podłodze delikatnie przeskakuje, co zabiera przyjemność z huśtania. Dywanik ten ma posłużyć jako amortyzator, co uczyniłam, sprawdziłam i stwierdzam, że zadziałało.
4 komentarze:
Bardzo ładny dywanik
Piękny ten dywanik!
Rewelacyjny dywanik. Ale się napracowałaś. Efekt jest niesamowity :)
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Prześlij komentarz