niedziela, 22 marca 2020

235. Patent na klucze

Lubicie szukać kluczy w torebce? Zwłaszcza takiej większej, takiej z czarną albo inną ciemną podszewką? Nie wiem jak u Was, ale u mnie klucze są zawsze na samym dnie... pod notesem, portfelem, chusteczkami, kosmetyczką i wszystkim, co w torebce jest. Namierzyć je z torbą pełną zakupów w drugiej ręce nie sposób. Nie pomogło nawet doczepienie do kluczy wielkiego różowego futerka - choć nie powiem, ułatwiło nieco szukanie.


I wymyśliłam na to patent.

Czy wiecie co to jest?


Otóż to jest zapięcie do futer.
Pozbyłam się tej części z białym paskiem i samą klamerkę wszyłam do torebki tak, aby była dostępna dla ręki, kiedy torba wisi na ramieniu.


I to był strzał w dziesiątkę. Bardzo łatwo się tu wiesza klucze na kółku - bez udziału drugiej ręki, bo zapięcie właściwie samo się uchyla. I równie łatwo się je zdejmuje. I te klucze zawsze tu są i można je znaleźć po omacku.


A jak ktoś ma dużo kluczy, to można wszyć więcej takich wieszaczków.

1 komentarz:

Celestial pisze...

Super! Świetny pomysł :)